temu, żebym szła w jej ślady. Mówiła, że to jest bardzo trudny i odpowiedzialny zawód. Dla mnie to przede wszystkim ogromna satysfakcja, zadowolenie i duma, że udało mi się <br>komuś pomóc. Zawsze uważałam poród za duży sukces - w pierwszej kolejności matki i dziecka, a na samym końcu sztabu ludzi, w którym byłam i ja. <br>Elżbieta ma 32 lata, ale wygląda na dużo mniej. Może dlatego, że jest otwarta i szczera. Na razie nie pracuje, jest na zwolnieniu. Ale myśli o powrocie. Może założy szkołę rodzenia, a może wróci do szpitala. Tak naprawdę, to nie przestała pracować. To tylko jak przerwa między lekcjami