nędznemu człowiekowi upokorzyć się i przyznać w sumieniu swoim, że owe bóle i troski, owe cierpienia i dolegliwości - słuszną i sprawiedliwą są karą za nasze grzechy, za nasze przeciw niebu codzienne występki!... Byśmy pamiętali, o najmilsi, że wszystkie nędze i uciski doczesne ręką Boga obrażonego są nam zsyłane, ku opamiętaniu, ku przestrodze - o, jakożby nam się zaraz ulżyło, rozjaśniło, osłodziło!...<br>Jakożby wówczas żaden smutek nie zdołał zamieszać spokoju duszy ani go zburzyć nad wszystko dotkliwszą niecierpliwością!... Radośnie pojęlibyśmy wtedy słowa Tobiasza, o którym czytamy w Starym Zakonie, gdy bolejąc nad srogą niedolą powszechną tak oto woła: "Bośmy nie zachowali przykazania Twojego, Panie