Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
powietrzu.
Jamnik nadszedł od strony plaży, na chwilę zatrzymał się przed drzwiami mego domku i obrzucił mnie bacznym spojrzeniem .
Potem skierował się do okrytego brezentem wehikułu, obwąchał jego koła, a następnie podniósłszy tylną nóżkę, zasalutował, obsikując oponę.
I wtedy wydało mi się, że przez trawnik od strony plaży zbliża się ku nam ogieniek... Takie porównanie przyszło mi do głowy, choć widziałem, że to po prostu nadbiega trzynastoletnia dziewczynka w jaskrawoczerwonym kostiumie kąpielowym. Barwa jej kostiumu, a także rude, rozwichrzone włosy, biała twarz obsypana mnóstwem piegów, to wszystko właśnie sprawiało z daleka wrażenie, że zbliża się ruchliwy ogieniek.
- Sebastian! Sebastian! - wołała dziewczynka
powietrzu.<br>Jamnik nadszedł od strony plaży, na chwilę zatrzymał się przed drzwiami mego domku i obrzucił mnie bacznym spojrzeniem &lt;page nr=27&gt;.<br> Potem skierował się do okrytego brezentem wehikułu, obwąchał jego koła, a następnie podniósłszy tylną nóżkę, zasalutował, obsikując oponę.<br>I wtedy wydało mi się, że przez trawnik od strony plaży zbliża się ku nam ogieniek... Takie porównanie przyszło mi do głowy, choć widziałem, że to po prostu nadbiega trzynastoletnia dziewczynka w jaskrawoczerwonym kostiumie kąpielowym. Barwa jej kostiumu, a także rude, rozwichrzone włosy, biała twarz obsypana mnóstwem piegów, to wszystko właśnie sprawiało z daleka wrażenie, że zbliża się ruchliwy ogieniek.<br>- Sebastian! Sebastian! - wołała dziewczynka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego