to dla nas sprawa honoru - powiedział były szef rosyjskiego kontrwywiadu Nikołaj Kowaliow na wieść o zastrzeleniu w ubiegłą niedzielę swego dawnego zastępcy generała-pułkownika Trofimowa. Generał zginął jak zwyczajny moskiewski biznesmen. Najemny zabójca czekał na niego wieczorem na parkingu przed domem. Siedzący za kierownicą swojego jeepa cheeroke generał dostał trzy kule, a jego żona, która próbowała uciekać, trafiona w tył głowy zmarła w szpitalu. Morderca oszczędził jedynie Tanię, czteroletnią córeczkę Trofimowa. <br>Wśród rosyjskich milionerów coraz więcej jest byłych lub obecnych wysokich rangą oficerów "bezpieczeństwa". Wraz z pojawieniem się na Kremlu Władimira Putina, prezydenta czekisty, jego koledzy ze służby zaczęli zapełniać szeregi