Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
zajmie żoną, ja wyjdę na chwilę.
- Nie, nie... Pan nie może wyjść!
- Wyjdę i zaraz wrócę. Zatelefonuję po ambulans i do mego przyjaciela dr. Rowland. Trzeba ją będzie operować.
- Operować? - powtórzył bezmyślnie.
- Jasne, człowieku. Przecież nie będzie żyła z kulą w głowie.
Jakie to proste, myślał listonosz Perez, trzeba wyjąć kulę.
Jakie to proste... Znów ręka doktora popchnęła go w stronę sypialni. - Idź do żony człowieku, mała pana nie potrzebuje.
"Jak to może być, że ona go nie potrzebuje?" pomyślał. Ale widać jeśli doktor tak mówił - tak musiało być. Teraz wszystkim najważniejszym był doktor, ważniejszym nawet od Mirty.
Senora Reyes wysunęła
zajmie żoną, ja wyjdę na chwilę.<br>- Nie, nie... Pan nie może wyjść!<br>- Wyjdę i zaraz wrócę. Zatelefonuję po ambulans i do mego przyjaciela dr. Rowland. Trzeba ją będzie operować.<br>- Operować? - powtórzył bezmyślnie.<br>- Jasne, człowieku. Przecież nie będzie żyła z kulą w głowie.<br>Jakie to proste, myślał listonosz Perez, trzeba wyjąć kulę.<br>&lt;page nr=126&gt; Jakie to proste... Znów ręka doktora popchnęła go w stronę sypialni. - Idź do żony człowieku, mała pana nie potrzebuje.<br>"Jak to może być, że ona go nie potrzebuje?" pomyślał. Ale widać jeśli doktor tak mówił - tak musiało być. Teraz wszystkim najważniejszym był doktor, ważniejszym nawet od Mirty.<br>Senora Reyes wysunęła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego