Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
ciekawe dwie pary czarnych ogników. To młoda generacja Fujimori. Przywołani przez ojca podchodzą nieśmiało. Chłopiec ma nie więcej jak pięć, dziewczynka chyba sześć lat. Podobne do taty w sposób absolutny.
Przez chwilę zastanawiam się, czy istotnie zawsze piękno musi być zwyciężane przez siłę, ale szybko porzucam temat koncentrując się na kulinariach. A więc najpierw suszi. Małe, zaokrąglone kostki ryżu, owinięte surową rybą, czasem wędzoną ośmiornicą, czasem zieloną wstążką mori. Gospodarz pokazuje na mori, na siebie i na parter domu, tłumaczy:
- Mi Fujimori lomori mori... - śmiejąc się z całego serca. Ma to oznaczać, iż on, pan Fujimori, w tym domu produkuje owe
ciekawe dwie pary czarnych ogników. To młoda generacja Fujimori. Przywołani przez ojca podchodzą nieśmiało. Chłopiec ma nie więcej jak pięć, dziewczynka chyba sześć lat. Podobne do taty w sposób absolutny.<br> Przez chwilę zastanawiam się, czy istotnie zawsze piękno musi być zwyciężane przez siłę, ale szybko porzucam temat koncentrując się na kulinariach. A więc najpierw suszi. Małe, zaokrąglone kostki ryżu, owinięte surową rybą, czasem wędzoną ośmiornicą, czasem zieloną wstążką mori. Gospodarz pokazuje na mori, na siebie i na parter domu, tłumaczy:<br> - Mi Fujimori lomori mori... - śmiejąc się z całego serca. Ma to oznaczać, iż on, pan Fujimori, w tym domu produkuje owe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego