płynie inaczej. Jeśli potrzebna jest deska, ktoś po nią może pojedzie, ale niekoniecznie zaraz. I nie ma się co denerwować, bo widzom na pewno będzie się i tak podobało...<br>Ksiądz Wojciech miał z nami masę kłopotów, zwłaszcza ze mną. Żartował, że trzeba będzie po mnie wyświęcić kościół na nowo. W kulisach, w tym zamęcie, padały różne słowa, także tzw. nieparlamentarne, a na pewno niekościelne.<br>Nie można powiedzieć, żeby to było przedstawienie w pełni profesjonalne, zwłaszcza pierwszego wieczoru. Nie pamiętam, żebym kiedyś czuła się tak nie przygotowana do premiery. Atmosfery tamtego wieczoru nie da się jednak porównać z niczym. Wypadały mi z