Na balii, na biskupim tronie, wypożyczonym z kościoła, siedział przewodniczący Rady Narodowej i omawiał ze swoim dyrektorem technicznym, w cywilu miejscowym weterynarzem, kwestię zapobieżenia grożącemu strajkowi, po drugiej stronie sceny zaś Barbara ze wstrętem odrzucała umizgi hrabiego Lesia. Gigantyczne dekoracje zasłaniały całkowicie widok na dolinę i mieszczące się za nimi kulisy. Dwóch niezwykle utalentowanych elektryków tkwiło w słupołazach na dwóch najbliższych słupach telegraficznych, gdzie zamontowane były reflektory, i zręcznie zmieniało barwę i natężenie świateł za pomocą różnokolorowej bibułki. Kurtyna, wykonana według projektu Janusza, w postaci nietypowo wysokich parawanów, szybko rozstawianych przez przejętych swym zadaniem harcerzy, prawie całkowicie spełniała swoje zadanie. Innymi