Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
nocne taksówki rozwożące ostatnich pijaków, a na pierwsze kwiaciarki jeszcze za wcześnie.
Przysiadam na brzegu niezgrabnej, niskopiennej fontanny.
Myślę z pogodnym podziwem o pani S.
Liczę lata - musi mieć teraz około dziewięćdziesiątki. Więcej? Tak - chyba rok, dwa więcej.
Najwspanialsza zakonspirowana kurwa belle ‚poque! Jak ona umiała się sprzedać! Wybór kupca należał tylko do niej, a żaden z nich nie był pewien, że udało mu się ją naprawdę kupić.

Ciasno mi dziś wśród ludzi, ciasno i nudno.
Woda z syfonu jest obrzydliwie ciepła.
Uwiera kołnierz koszuli.
Srebrna Meduza obgryza wnętrze dłoni.
Niedobry to dzień, zły wieczór - pora uczciwie odpocząć.
Jest połowa
nocne taksówki rozwożące ostatnich pijaków, a na pierwsze kwiaciarki jeszcze za wcześnie.<br>Przysiadam na brzegu niezgrabnej, niskopiennej fontanny.<br>Myślę z pogodnym podziwem o pani S.<br>Liczę lata - musi mieć teraz około dziewięćdziesiątki. Więcej? Tak - chyba rok, dwa więcej.<br>Najwspanialsza zakonspirowana kurwa belle &#130;poque! Jak ona umiała się sprzedać! Wybór kupca należał tylko do niej, a żaden z nich nie był pewien, że udało mu się ją naprawdę kupić.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Ciasno mi dziś wśród ludzi, ciasno i nudno.<br>Woda z syfonu jest obrzydliwie ciepła.<br>Uwiera kołnierz koszuli.<br>Srebrna Meduza obgryza wnętrze dłoni.<br>Niedobry to dzień, zły wieczór - pora uczciwie odpocząć.<br>Jest połowa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego