Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o sprawach codziennych
Rok powstania: 2001
jak doszła wysoko, to się tańczyła i potem jak zobaczyła, jak dziewczynka zjeżdża, to też dopiero siadła i ja ją tam trzymałam cały czas. Bałam się, że spadnie. I dziecko zjeżdżało po tym z pięć razy i potem nie mogłam odciągnąć od tej zjeżdżalni. Tak że być może babcia jej kupi za czterysta złotych zjeżdżalnię na działkę plastikową. Takie drogie są te zjeżdżalnie dla dzieci. To są szczyty, że tyle plastiku mamy dookoła, tej makulatury plastycznej i nic nie można zrobić taniej dla dzieci. No, i czterysta złotych zapłacić za zjeżdżalnię dla dziecka, to przecież coś strasznego.
No ale dzieci mają
jak doszła wysoko, to się tańczyła i potem jak zobaczyła, jak dziewczynka zjeżdża, to też dopiero siadła i ja ją tam trzymałam cały czas. Bałam się, że spadnie. I dziecko zjeżdżało po tym z pięć razy i potem nie mogłam odciągnąć od tej zjeżdżalni. Tak że być może babcia jej kupi za czterysta złotych zjeżdżalnię na działkę plastikową. Takie drogie są te zjeżdżalnie dla dzieci. To są szczyty, że tyle plastiku mamy dookoła, tej makulatury plastycznej i nic nie można zrobić taniej dla dzieci. No, i czterysta złotych zapłacić za zjeżdżalnię dla dziecka, to przecież coś strasznego.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;No ale dzieci mają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego