pewnej amerykańskiej księgarni w godzinach lunchu. Taki człowiek, co zamiast jeść (święty obowiązek Włochów), przychodzi do księgarni, od razu robi na kobietach oszałamiające wrażenie. Księgarnia sprawdziła się również w Nowym Jorku. Wystarczyło przyjść przed północą i wybierać i przebierać (i w mężczyznach, i w książkach). Co prawda mój faworyt, który kupował książkę pod tytułem "Sex toys of the God's", wyszedł, niestety, w czułych objęciach mężczyzny z dużą ilością kolczyków, ale cóż - pomyłki się zdarzają. Niestety, w naszym kraju księgarnie nie są dobrym miejscem. Nie znam takich czynnych do północy, a w czasie lunchu spotykam tylko różnych oszołomów. Znam wprawdzie jednego interesującego