Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 50
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
jakże niekiedy mi bliskim spędziłem trzy miesiące.
W takim gronie oglądałem Amerykę.
W takim gronie zwiedziłem np. w pełni zmechanizowaną fabrykę traktorów i parę wysoko rozwiniętych farm rolniczych.
W fabryce traktorów każdy z nas otrzymał na pamiątkę maleńki miniaturowy traktorek.
Na farmie zaś pokazano nam maleńkiego, miniaturowego prosiaczka oraz stado kur, z których każda niosła jedno jajo dziennie.
Na końcu była przejażdżka statkiem po Missisipi.
Organizatorzy krążyli po pokładzie i odniosłem trafne wrażenie, iż przyglądają mi się z dziwną, podszytą ni to strachem, ni to nadzieją, ciekawością.
Okazało się, iż żywa jest w nich pamięć o pewnym polskim pisarzu, stypendyście sprzed
jakże niekiedy mi bliskim spędziłem trzy miesiące.<br>W takim gronie oglądałem Amerykę.<br>W takim gronie zwiedziłem np. w pełni zmechanizowaną fabrykę traktorów i parę wysoko rozwiniętych farm rolniczych.<br>W fabryce traktorów każdy z nas otrzymał na pamiątkę maleńki miniaturowy traktorek.<br>Na farmie zaś pokazano nam maleńkiego, miniaturowego prosiaczka oraz stado kur, z których każda niosła jedno jajo dziennie.<br>Na końcu była przejażdżka statkiem po Missisipi.<br>Organizatorzy krążyli po pokładzie i odniosłem trafne wrażenie, iż przyglądają mi się z dziwną, podszytą ni to strachem, ni to nadzieją, ciekawością.<br>Okazało się, iż żywa jest w nich pamięć o pewnym polskim pisarzu, stypendyście sprzed
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego