Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
plecakami, worami namiotów; drewniaki stukają, dźwięczy potrącone pudło gitary. Prostują kości, leniwie powłóczą nogami wśród peronów samotne pary, grupki, stadka; długowłosi faceci w kurtkach khaki, dziewczyny w blue. Znikali gdzieś zwyczajni ludzie - może zapadali w sen letni? Tłum na przystani, w porcie, tłum na ulicach: wakacyjni hippiesi, podstarzali żeglarze, dyskotekowe kurewki i opalone studentki, szukające w bryzie znad jezior lekarstwa na egzystencjalne problemy, o których mówiły między sobą z poważnymi minami doświadczonych kobiet. Samochody z Katowic, Warszawy, Łodzi i zza granicy - wartburgi i trabanty ze znakiem DDR, także nieliczne, miękko sunące ople i fordy taunusy z budzącym respekt "D" w owalnym
plecakami, worami namiotów; drewniaki stukają, dźwięczy potrącone pudło gitary. Prostują kości, leniwie powłóczą nogami wśród peronów samotne pary, grupki, stadka; długowłosi faceci w kurtkach khaki, dziewczyny w blue. Znikali gdzieś zwyczajni ludzie - może zapadali w sen letni? Tłum na przystani, w porcie, tłum na ulicach: wakacyjni hippiesi, podstarzali żeglarze, dyskotekowe kurewki i opalone studentki, szukające w bryzie znad jezior lekarstwa na egzystencjalne problemy, o których mówiły między sobą z poważnymi minami doświadczonych kobiet. Samochody z Katowic, Warszawy, Łodzi i zza granicy - wartburgi i trabanty ze znakiem DDR, także nieliczne, miękko sunące ople i fordy taunusy z budzącym respekt "D" w owalnym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego