z zawiasów i framug. Szkło posypie się na ulicę i chodnik, ludzie wypchnięci na zewnątrz zaraz się podniosą, zaczną otrzepywać z kurzu, rozbitego szkła, chrząkać, poprawiać swój wizerunek i ponownie przejdą do szturmu. <br>Starałem się przez ciemną witrynę zajrzeć do wnętrza sklepu. Półki były puste. Na regałach zalegał jedynie wielotygodniowy kurz i półmrok rozrzedzonego światła. Odwróciłem się i teraz dopiero zauważyłem, że okna wszystkich kamienic nad sklepami są otwarte na oścież i widać w nich to, co znajduje się po drugiej stronie. Korony drzew, jakieś słupy, dachy innych domów, fragment nieba. Żadnych mieszkań, klatek schodowych, ścian pomalowanych w różnych kolorach, tapet