tylko głos, który podnosił <br>się i opadał w równych odstępach, mierzony wierszami jak łokciem. Teofil, rozdrażniony, <br>uciekł do ciemnego pokoiku, gdzie od razu potrącił stojak, na którym leżały <br>maczugi ćwiczebne, i parę z nich z hałasem potoczyło się po podłodze. Po omacku <br>odnalazł krzesło i usiadł nie troszcząc się o kurz i brud; nogi uginały się <br>pod nim.<br> <gap><br> O naturze rzeczy Alina wiedziała i pragnęła wiedzieć to tylko, co mieści się <br>w pierwszych dwudziestu pięciu wierszach poematu Lukrecjusza, i gdyby jej ta <br>książka wpadła do rąk, nie przeczytałaby więcej <page nr=291>. Teofil zaś, który <br>przeżył pół roku jakby w komentarzu do wszystkich sześciu