Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
w luźno zwisających fragmentach, jakby ją fryzjer pociął w ataku szaleństwa. W sklepie z artykułami drogeryjnymi i chemicznymi panuje nieopisany tłok. Tłum napiera na drzwi. Zaraz zostaną wyrwane, wypadną z zawiasów i framug. Szkło posypie się na ulicę i chodnik, ludzie wypchnięci na zewnątrz zaraz się podniosą, zaczną otrzepywać z kurzu, rozbitego szkła, chrząkać, poprawiać swój wizerunek i ponownie przejdą do szturmu.
Starałem się przez ciemną witrynę zajrzeć do wnętrza sklepu. Półki były puste. Na regałach zalegał jedynie wielotygodniowy kurz i półmrok rozrzedzonego światła. Odwróciłem się i teraz dopiero zauważyłem, że okna wszystkich kamienic nad sklepami są otwarte na oścież i
w luźno zwisających fragmentach, jakby ją fryzjer pociął w ataku szaleństwa. W sklepie z artykułami drogeryjnymi i chemicznymi panuje nieopisany tłok. Tłum napiera na drzwi. Zaraz zostaną wyrwane, wypadną z zawiasów i framug. Szkło posypie się na ulicę i chodnik, ludzie wypchnięci na zewnątrz zaraz się podniosą, zaczną otrzepywać z kurzu, rozbitego szkła, chrząkać, poprawiać swój wizerunek i ponownie przejdą do szturmu. <br>Starałem się przez ciemną witrynę zajrzeć do wnętrza sklepu. Półki były puste. Na regałach zalegał jedynie wielotygodniowy kurz i półmrok rozrzedzonego światła. Odwróciłem się i teraz dopiero zauważyłem, że okna wszystkich kamienic nad sklepami są otwarte na oścież i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego