Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 06.18
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
mówi córka.
- To była przyjemność nie praca, a za swoje pieniądze nie byłbym w stanie tyle zobaczyć - uważa L. Frąckowiak. Z łezką wspomina, jak na 30-lecie Szałamajów dziewczęta w podziękowaniu za opiekę go wycałowały. - Bo dyrektor Janiszewski był od spraw artystycznych, a ja od organizacyjnych - uzupełnia.
EUGENIUSZ KURZAWA


Mietek kusi Australią

Gdy Janowi Zytce kolega zaproponował ucieczkę z Polski na Zachód pomyślał, że ten żartuje. To było szaleństwo. Czy zielonogórski pilot był na tyle szalony?
Mimo pięknego lata w czerwcu 1983 roku Zielona Góra była smutnym miastem. Szarym. Do Winobrania było daleko, więc życie toczyło się tak między kolejką po
mówi córka. <br>- To była przyjemność nie praca, a za swoje pieniądze nie byłbym w stanie tyle zobaczyć - uważa L. Frąckowiak. Z łezką wspomina, jak na 30-lecie Szałamajów dziewczęta w podziękowaniu za opiekę go wycałowały. - Bo dyrektor Janiszewski był od spraw artystycznych, a ja od organizacyjnych - uzupełnia.<br>&lt;au&gt;EUGENIUSZ KURZAWA&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div type="art"&gt;&lt;tit&gt;Mietek kusi Australią&lt;/&gt;<br><br>&lt;intro&gt;Gdy Janowi Zytce kolega zaproponował ucieczkę z Polski na Zachód pomyślał, że ten żartuje. To było szaleństwo. Czy zielonogórski pilot był na tyle szalony?&lt;/&gt; <br>Mimo pięknego lata w czerwcu 1983 roku Zielona Góra była smutnym miastem. Szarym. Do Winobrania było daleko, więc życie toczyło się tak między kolejką po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego