jeszcze nie stało się to do końca, i już wiedziałem, że teraz, dzisiaj, w tym zakazanym domu, może wreszcie się to zdarzy - wprawdzie surowo wzbronione, ale jakże kuszące, jakże podniecające, jakże obezwładniające - aż po tę słodką uległość, która przemieni się w tryumfalną pewność siebie,<br>i wiedziałem, i Hamid wiedział, że kuszą nas, młodzianków, że chcieliby uwieść nas, pieścić, całować, sprawić, byśmy byli im powolni, i już miałem w sobie tę powolność, i nie spuszczałem wzroku z tych dwóch przy stoliku obok filara, bo od razu zwrócili moją uwagę, tak byli do siebie podobni, że ani chwili nie wątpiłem, że to bracia