przed nieznanym. Potem było lepiej. Świadomość, jak będzie reagował mój organizm pomagała mi przetrwać. <br><br>Trudno mi powiedzieć, czego oczekuje się od bliskich osób podczas ciężkiej choroby. Współczucia? Delikatności? Zrozumienia? Nie wiem. Najważniejsze, według mnie, jest to, żeby mieć wokół siebie ludzi, którzy pomagają. Tak jak mój mąż, moja mama, teściowa, kuzynka, siostra męża... Lista jest długa! Wiem, że jak się położę do łóżka i przez kilka dni nie będę wstawać, to ktoś zajmie się dziećmi, domem. Przychodzą też momenty zwątpienia, bezsilności. Dla mnie najcięższy był czwarty cykl chemii. Wtedy najbardziej się bałam. Myślałam, że nie dam rady. Źle się czułam, nie