Odebrała mężowi drugie dziecko i pan Jankowiak z podziwem przyjrzał się biegłości, z jaką radziła sobie z dwiema tak ruchliwymi osobami naraz.<br><br><page nr=65> <br>Zrobili mu dobrej, gorącej kawy ze śmietanką i z cukrem. Pił z przyjemnością, ciesząc się każdym łykiem. Młodzi poszli z dzieciakami do pokoju obok, a on posiedział jeszcze kwadransik z profesorem, rozmawiając niespiesznie, wspominając dawne dobre czasy, które wtedy, gdy się je przeżywało, wcale nie zdawały się dobre - przeciwnie nawet! - a teraz, z odległej perspektywy, okazywały się najlepszymi latami życia. Śmieszne. Że też człowiek nigdy nie potrafi cieszyć się tym, co właśnie przeżywa, zawsze grymasi, zawsze niezadowolony. A życie