natychmiast skazały ją niemal od początku na zapomnienie. Potocki wyraźnie przegrywał z bardziej poczytnym, choć nie doskonałym przecież Feldmanem. Niefortunny był pomysł rozbicia materiału na dziesięciolecia, co raziło widocznym schematyzmem i zacierało płynność owego ewolucyjnego rozwoju zjawisk, o który autorowi chodziło. Wrażeniowo-impresjonistyczny stosunek Potockiego do sztuki nie bardzo go kwalifikował do roli historyka literatury, którego cechą konieczną jest umiejętność porządkowania, rzeczowości wykładu, obiektywizacji sądów. <br>Podobnym do Potockiego łącznikiem między Zachodem a Polską był Jan Lorentowicz (18681940), bardziej jednak od swego współcześnika wszechstronnny i pisarsko płodny. Współpracownik wielu pism i dzienników krajowych - <name type="tit">"Życia"</>, <name type="tit">"Krytyki"</>, <name type="tit">"Ateneum"</>, <name type="tit">"Przeglądu Tygodniowego"</>, związany stałą współpracą