Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
się u nas w tej dziedzinie medycyny, Jakiś anonimowy sprawozdawca, recenzując w "Kwartalniku Psychiatrycznym" moje prace dotyczące teorii schematów liczbowych, miał czelność napisać:
"Niektórzy dystymicy i kwerulanci, cieszący się nadmiernym, a w każdym razie niezasłużonym autorytetem, szerzą niedorzeczne teorie, świadczące o zupełnej nieznajomości symptomatologii w zakresie objawów psychotycznych i sami kwalifikują się raczej do roli pacjentów aniżeli lekarzy".
Aluzja ta, rzecz prosta, wywołała wiele szumu w środowisku uniwersyteckim. Długo ukrywana zawiść znalazła dla siebie ujście. Uwikłany w sieć intryg, musiałem zrzec się katedry, a wkrótce potem pod naciskiem władz przełożonych ustąpiłem ze stanowiska dyrektora Głównej Kliniki Psychiatrycznej. Zmowa moich oponentów i wrogów
się u nas w tej dziedzinie medycyny, Jakiś anonimowy sprawozdawca, recenzując w "Kwartalniku Psychiatrycznym" moje prace dotyczące teorii schematów liczbowych, miał czelność napisać:<br>"Niektórzy &lt;orig&gt;dystymicy&lt;/&gt; i &lt;orig&gt;kwerulanci&lt;/&gt;, cieszący się nadmiernym, a w każdym razie niezasłużonym autorytetem, szerzą niedorzeczne teorie, świadczące o zupełnej nieznajomości symptomatologii w zakresie objawów psychotycznych i sami kwalifikują się raczej do roli pacjentów aniżeli lekarzy".<br>Aluzja ta, rzecz prosta, wywołała wiele szumu w środowisku uniwersyteckim. Długo ukrywana zawiść znalazła dla siebie ujście. Uwikłany w sieć intryg, musiałem zrzec się katedry, a wkrótce potem pod naciskiem władz przełożonych ustąpiłem ze stanowiska dyrektora Głównej Kliniki Psychiatrycznej. Zmowa moich oponentów i wrogów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego