z ołówkiem kopiowym (można stracić wzrok, ale to szczegół). Pocięcie się żyletką lub zaprawienie połyku. Szczególnie częste są owe połyki. Więźniowie łykają łyżki, gwoździe, cokolwiek metalowego, co wykaże rentgen. Ci, którzy chcą naprawdę zrobić sobie krzywdę, łykają raki lub kotwice. Są to odpowiednio powyginane, sprężynujące druciki, oklejone chlebem. Po połknięciu kwas żołądkowy rozpuszcza chleb, druty się prostują i wbijają w ściany żołądka. Można je usunąć tylko operacyjnie. Jeżeli jest na to czas. Zresztą, lepiej nie próbuj przekonać się na własnej skórze, czy więzienny chirurg zdąży zrobić ci operację. Chyba że naprawdę uwielbiasz mocne wrażenia i przygody ekstremalne.<br><hi>Jacek Głębski jest autorem