Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 1
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
mi rękawiczki. Kwas wżerał się w policzek, ucho, skórę głowy. Spływał po szyi, wsiąkał w szalik. Najgorzej było z prawym okiem. Zanim dojechali do szpitala, przestała na nie widzieć.
"Dzisiaj lekarze siemianowickiej oparzeniówki przeprowadzą pierwszy zabieg przeszczepu skóry Wiolantyny Mataniak, prokurator z Opola, oblanej kilka dni temu przez nieznanych sprawców kwasem siarkowym. - Usuniemy martwe tkanki skóry i nałożymy żywe - powiedział nam Henryk Lendor, lekarz dyżurny. - Te ostatnie będą pobierane z grzbietu stóp, których skóra jest bardzo podobna do skóry twarzy. Wczoraj trwały ostatnie przygotowania do zabiegu" ("Gazeta Bielska" z 7 marca 1995 roku).
W opolskim szpitalu - jak w życiu - drogi prokurator
mi rękawiczki. Kwas wżerał się w policzek, ucho, skórę głowy. Spływał po szyi, wsiąkał w szalik. Najgorzej było z prawym okiem. Zanim dojechali do szpitala, przestała na nie widzieć. <br>"Dzisiaj lekarze siemianowickiej oparzeniówki przeprowadzą pierwszy zabieg przeszczepu skóry Wiolantyny Mataniak, prokurator z Opola, oblanej kilka dni temu przez nieznanych sprawców kwasem siarkowym. - Usuniemy martwe tkanki skóry i nałożymy żywe - powiedział nam Henryk Lendor, lekarz dyżurny. - Te ostatnie będą pobierane z grzbietu stóp, których skóra jest bardzo podobna do skóry twarzy. Wczoraj trwały ostatnie przygotowania do zabiegu" ("Gazeta Bielska" z 7 marca 1995 roku). <br>W opolskim szpitalu - jak w życiu - drogi prokurator
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego