dobra pani Gąsowska chciała się też chwytać za głowę, kiedy Adaś rzekł szybko:<br>- Wszystko w porządku, proszę pani!<br>Uśmiechnął się równocześnie, lecz tak był roztargniony, że zamiast do dobrej mamy, uśmiechnął się do ślicznej córki.<br>- I cóż nam teraz powiesz, bohaterski młodzieńcze? - zapytał pan Gąsowski, który, gryzł to pytanie jak kwaśne jabłko podczas powrotnej drogi.<br>- Niech państwo zechcą usiąść! - poprosił wdzięcznie Adaś. - Historia jest dość długa, a tylko wielki Tacyt umiał opowiadać historię stylem zwartym i nad podziw treściwym.<br>- Wie o tym ode mnie! - rzekł z dumą profesor. - Mów, dobry Piotrusiu, jak umiesz!<br>- Sprawa jest taka - rozpoczął Adaś. - Znalazłem owe słynne