się, czy ja jeszcze mieszkam pod jednym dachem z kobietą - odrzekł. <br>Ewelinie zrobiło się przykro. Pomyślała, że od wielu dni nie spojrzała w lustro. Z pewnością wygląda mało ciekawie w tym robociarskim stroju, z dawno nie mytą głową. <br>- Wytrzymaj jeszcze trochę, jak ruszy ciegielnia, wszystko wróci do normy. <br>- Wątpię - odparł kwaśno. <br>Tego wieczoru, mimo potwornego zmęczenia, postanowiła jednak być kobietą. <br>- Ewelinko, ja naprawdę nie potrzebuję ofiary z twojej strony, poczekam - odrzekł, gdy się do niego przytuliła. <br>- Ale ja potrzebuję ciebie - szepnęła. <br>Po chwili nie pamiętała już o ciężkim dniu, który miała za sobą. Byli tylko oni oboje, ich niezwykła bliskość, za