wojny, braku papieru i funduszów wydawano dość dużo, starając się sprostać bieżącym potrzebom w zakresie książki polskiej.<br>"Obok gromadzenia książek i czasopism dla kraju - wspomina twórczyni londyńskiej placówki, dr Maria Danilewicz Zielińska<br>- dużo uwagi poświęcano akcji pomocy dla bibliotekarzy w<br>okupowanej Polsce i obozach jenieckich. Z dnia na dzień załatwiano kwerendy napływające ze wszystkich stron, a w szczególności od bratnich placówek Ministerstwa W.R. i O.P. na Bliskim Wschodzie, we Włoszech, w Indiach, Afryce, Nowej Zelandii. Kwerendy te wymagały często poszukiwań w &lt;hi rend="italic"&gt; British Museum&lt;/&gt; w Londynie i Bibliotece Bodlejańskiej w Oksfordzie. Inną formą działalności była bliska współpraca z redakcją &lt;hi rend="italic"&gt; Polish