profesjonalizmu twierdząc, że poprzez rozmowę pokazali Piotrowskiego, jakim naprawdę jest. Czyżby zabieg, którego celem miałoby być ostateczne zatrzaśnięcie przed Piotrowskim drzwi do warunkowego zwolnienia? Pytany przez nas arcybiskup Ignacy Tokarczuk: "jak znam media, nie wykluczam takiej możliwości". Czy jednak jest możliwe, by matematyczny umysł Piotrowskiego, którego inteligencji nikt nigdy nie kwestionował, na tyle osłabł po latach spędzonych w więzieniu, że dał się "podejść"? Piotrowski od początku miał w sobie coś z gwiazdora. Nawet na procesie toruńskim demonstrował cechy gwiazdorskie. Dziś gra na dwóch scenach.<br><br>Choć jako świadek w procesie generałów Ciastonia i Płatka nie powiedział nic, co rzucałoby szersze światło na