zdjęcia. Tutaj proszę bardzo. Jeszcze zdaje się przed błogosławieństwem. W domu, w lustrze sobie stanęłam. W ogóle te kwiatki sama robiłam, wiesz o tym? Sama układałam bukiet. Do piątej rano. Trzy dni wcześniej pojechałam na giełdę kwiatową po kwiaty, <vocal desc="sigh"> kupiłam sobie te różyczki, gipsówkę to mi rodzice kupili, poszłam do kwiaciarni i zaczęłam dopytywać się, jak zrobić taki bukiet, bo są takie specjalne druty do wbijania w kwiaty, <vocal desc="yyy"> które się tam owija później o nóżkę i można je ja się chce układać. No, więc zrobiłam z tego piękny bukiecik. Jestem z siebie bardzo dumna, naprawdę, po prostu wpadłam w samozachwyt, jak