się posługujemy, aby <br>ozdabiać małe kłamstwa, miasto odwrócone do nas plecami <br>wzgórz i imię śpiące grzecznie w portfelu. Bowiem świat, <br>jeśli spojrzymy nań okiem podróżnika, ale podróżnika <br>serca<br> - jeszcze tacy o dziwo istnieją - mieszka w nas tak <br>głęboko,<br>że nie możemy uwierzyć w jego cudowną morską pamięć<br>(świat<br>nie jest lądem do odkrywania, znaliśmy jego dworce<br>i zatoki<br>znacznie wcześniej), mieszka w naszym hotelowym pokoju, <br>który teraz, jak oczekiwany żart, odpływa w niebieskiej <br>łodzi snu. Możemy śpiewać, bo tego chce pierwsza godzina <br>prawdy, możemy myśleć, bo tego chce druga godzina <br>prawdy,<br>możemy wymawiać wolno nasze imiona (Jasność <br>i Ucieczka),<br>bo tego