Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
siedział markotny.
nazajutrz o wyznaczonej porze zgłosili się na ulicę Donati
12. Zebrało się tu więcej takich jak oni. Szkolono ich kilka dni
we wszystkim, co w działalności kuriera istotne, potem odesłano
do hotelu z poleceniem, by czekali, aż przybędzie ktoś
i wezwie ich do bazy.
Nastało kilka dni całkowitej laby. Ciekawi świata chłopcy
zwiedzali miasto, poznawali nowych ludzi, zwłaszcza polskich
uchodźców, wyjeżdżali nawet poza Budapeszt, do wiosek,
gdzie znajdowały się obozy uchodźców cywilnych.
Po upływie tygodnia, wczesnym rankiem, gdy byli jeszcze
w łóżkach, przyszedł do hotelu Artur. skrępowany obecnością
Wrześniaka, wywołał na korytarz Staszka Kulę.
- Panie Kobiałko, proszę przygotować się
siedział markotny.<br> nazajutrz o wyznaczonej porze zgłosili się na ulicę Donati<br>12. Zebrało się tu więcej takich jak oni. Szkolono ich kilka dni<br>we wszystkim, co w działalności kuriera istotne, potem odesłano<br>do hotelu z poleceniem, by czekali, aż przybędzie ktoś<br>i wezwie ich do bazy.<br> Nastało kilka dni całkowitej laby. Ciekawi świata chłopcy<br>zwiedzali miasto, poznawali nowych ludzi, zwłaszcza polskich<br>uchodźców, wyjeżdżali nawet poza Budapeszt, do wiosek,<br>gdzie znajdowały się obozy uchodźców cywilnych.<br> Po upływie tygodnia, wczesnym rankiem, gdy byli jeszcze<br>w łóżkach, przyszedł do hotelu Artur. skrępowany obecnością<br>Wrześniaka, wywołał na korytarz Staszka Kulę.<br> - Panie Kobiałko, proszę przygotować się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego