Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
ku przesłoniętej gałęziami maszynie. Nie wiedział, co chce ustalić. Sprawdził, że silnik jest zimny, ale nie wyciągnął z tego żadnych wniosków. Trwał w przysiadzie, wsparty dłonią o potężny zbiornik, i zastanawiał się, jak przekonać Klaudię, że obecność motocykla nie ma znaczenia i że dwieście metrów dalej może śmiało zrzucić te łachy.
Nagle go olśniło. Inna sprawa, że dość późno. W drodze zamienili z Klaudią może ze cztery zdania i wszystkie bez wyjątku dotyczyły albo blokad, albo faceta, który sprawił, że stracili godzinę na wydostanie się z Olsztyna. A teraz widzi obwieszony ekwipunkiem motor, jakieś azjatyckie cudo o mocy ciężarówki, i na
ku przesłoniętej gałęziami maszynie. Nie wiedział, co chce ustalić. Sprawdził, że silnik jest zimny, ale nie wyciągnął z tego żadnych wniosków. Trwał w przysiadzie, wsparty dłonią o potężny zbiornik, i zastanawiał się, jak przekonać Klaudię, że obecność motocykla nie ma znaczenia i że dwieście metrów dalej może śmiało zrzucić te łachy.<br>Nagle go olśniło. Inna sprawa, że dość późno. W drodze zamienili z Klaudią może ze cztery zdania i wszystkie bez wyjątku dotyczyły albo blokad, albo faceta, który sprawił, że stracili godzinę na wydostanie się z Olsztyna. A teraz widzi obwieszony ekwipunkiem motor, jakieś azjatyckie cudo o mocy ciężarówki, i na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego