Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
wybrzeży wyspy, czeka dniem i nocą
na jego powrót.

- Pamiętasz, co mówił ten mężczyzna? - Wanyangeri
przyciągnął łódkę Awaru do swojej. - Oni
czują zgubę, już się jej boją, chociaż nie
wiedzą, że jest tak blisko - zaśmiał się
cicho. - Wiem już dużo, prawie wszystko, co trzeba,
żeby ich zniszczyć. Reszty dowiem się lada chwila, a wtedy
nie pozostanie nic innego, jak wydostać się z wyspy i znów
powrócić, ale już nie samemu, lecz z całą flotyllą
łodzi bojowych. Wtedy usłyszą moje bębny i poznają
imię Wanyangeri. Jest tu miejsce - szeptał ochryple - o którym
mam jeszcze za mało wiadomości, lecz wiem, że wystarczy
je zdobyć
wybrzeży wyspy, czeka dniem i nocą <br>na jego powrót.<br><br> - Pamiętasz, co mówił ten mężczyzna? - Wanyangeri <br>przyciągnął łódkę Awaru do swojej. - Oni <br>czują zgubę, już się jej boją, chociaż nie <br>wiedzą, że jest tak blisko - zaśmiał się <br>cicho. - Wiem już dużo, prawie wszystko, co trzeba, <br>żeby ich zniszczyć. Reszty dowiem się lada chwila, a wtedy <br>nie pozostanie nic innego, jak wydostać się z wyspy i znów <br>powrócić, ale już nie samemu, lecz z całą flotyllą <br>łodzi bojowych. Wtedy usłyszą moje bębny i poznają <br>imię Wanyangeri. Jest tu miejsce - szeptał ochryple - o którym <br>mam jeszcze za mało wiadomości, lecz wiem, że wystarczy <br>je zdobyć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego