Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
jednostki parły na Zakopane.
Konspiratorzy chochołowscy szybko skrzyknęli się i spotkali
się w stodole Andrzeja Frączystego. Dwudziestka mężczyzn
radziła, co dalej robić. Od dowództwa nie mieli żadnych
rozkazów. Wreszcie komendant grupy, Andrzej Frączysty
zdecydował:
- Panowie, na razie każdy z nas będzie się ukrywał na
własną rękę. Obawiam się, że Niemcy lada dzień mogą
rozpocząć aresztowania, zwłaszcza mężczyzn, więc musimy to
wziąć pod uwagę i nie wolno nam wpaść w ich łapy. Musimy
być bardzo ostrożni. Nie trzeba się kręcić po wsi, ale zaszyć
w jakąś dziurę i siedzieć. Później zobaczymy, jak się dalsze
wydarzenia potoczą.
Od tego dnia konspiratorzy nie sypiali
jednostki parły na Zakopane.<br> Konspiratorzy chochołowscy szybko skrzyknęli się i spotkali<br>się w stodole Andrzeja Frączystego. Dwudziestka mężczyzn<br>radziła, co dalej robić. Od dowództwa nie mieli żadnych<br>rozkazów. Wreszcie komendant grupy, Andrzej Frączysty<br>zdecydował:<br> - Panowie, na razie każdy z nas będzie się ukrywał na<br>własną rękę. Obawiam się, że Niemcy lada dzień mogą<br>rozpocząć aresztowania, zwłaszcza mężczyzn, więc musimy to<br>wziąć pod uwagę i nie wolno nam wpaść w ich łapy. Musimy<br>być bardzo ostrożni. Nie trzeba się kręcić po wsi, ale zaszyć<br>w jakąś dziurę i siedzieć. Później zobaczymy, jak się dalsze<br>wydarzenia potoczą.<br> Od tego dnia konspiratorzy nie sypiali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego