pojedzie dzisiaj do hurtowni? A jak się rozliczymy? Od dwóch tygodni, Euzebku, czwarta rano pobudka i pierwszym autobusem z tego zasranego Bemowa jedziesz do niego, żeby znosić na dół do malucha torby... A on przez cały tydzień nie zwlókł się punktualnie, tylko trzeba na niego czekać pod klatką. I potem ładowanie tych wszystkich butów... to przecież ja pilnuję, żeby była cała numeracja... on, kurwa, beze mnie to by zginął...<br>O, idzie! Oczywiście, schodzi z górnej korony... Kurwa, jak on wygląda. No jasne, przecież kompletnie się nawalił! Koszula rozpięta, brzuch mu się wylewa... I ten gówniany turecki dżins, marmurek z białym barankiem