Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
żywności i wobec tego należy pomyśleć o
odwrocie. Strzelecki nie chciał o tym nawet słyszeć. Postanowił iść na
południowy zachód w kierunku założonego niedawno Port Philip,
dzisiejszego Melbourne, aby wytyczyć kolonistom drogę do Gippslandu.
Bez dalszej zwłoki przekroczyli pokryty lasami łańcuch górski i
znaleźli się w stepie parkowym. Z głębi lądu wiał gorący wiatr
wysuszający ziemię. Około stu kilometrów dzieliło wyprawę Strzeleckiego
od Port Philip, lecz z każdym dniem marszu okolica stawała się coraz
dziksza, trudniejsza do przebycia. Z powodu olbrzymich upałów
powysychały rzeczki i strumyki okresowe. Podróżnicy nie mogli więc
uzupełniać zapasów wody.
Rzadki las parkowy zaczął ustępować coraz częściej
żywności i wobec tego należy pomyśleć o<br>odwrocie. Strzelecki nie chciał o tym nawet słyszeć. Postanowił iść na<br>południowy zachód w kierunku założonego niedawno Port Philip,<br>dzisiejszego Melbourne, aby wytyczyć kolonistom drogę do Gippslandu.<br> Bez dalszej zwłoki przekroczyli pokryty lasami łańcuch górski i<br>znaleźli się w stepie parkowym. Z głębi lądu wiał gorący wiatr<br>wysuszający ziemię. Około stu kilometrów dzieliło wyprawę Strzeleckiego<br>od Port Philip, lecz z każdym dniem marszu okolica stawała się coraz<br>dziksza, trudniejsza do przebycia. Z powodu olbrzymich upałów<br>powysychały rzeczki i strumyki okresowe. Podróżnicy nie mogli więc<br>uzupełniać zapasów wody.<br> Rzadki las parkowy zaczął ustępować coraz częściej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego