Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Teatrowanie nad świętym barszczem
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1967
mam
w ręce. Takiś odważny... myśle se... i rączki do
pieszczoty rychtuje... Ale coś mnie tchnęło. Przeczucie? Opatrzność? Bo -
głowe w tył! A za mną lokaj
(był w piwnicy!) z grubą lagą podniesioną do... a
ja - bykiem go! I jojk. I leży. I nim bankier do okna,
nim krzyk - ja lagą w gardło, w ten wól bankierski!
(śmiech rubaszny) i od razu ma filetowy kołnierzyk.
I oczami chce się wypluć, ale nie może.
W.3 z obrzydzeniem Hans...
KAPO Halte Schnautze! Morda na kłóde. Nie przerywaj!
Więc leży na podłodze i trzęsie sie.
W.3 A lokaj?
KAPO Ha! Bydlak sie
mam<br>w ręce. Takiś odważny... myśle se... i rączki do<br>pieszczoty rychtuje... Ale coś mnie tchnęło. Przeczucie? Opatrzność? Bo -<br>głowe w tył! A za mną lokaj<br>(był w piwnicy!) z grubą lagą podniesioną do... a<br>ja - bykiem go! I jojk. I leży. I nim bankier do okna,<br>nim krzyk - ja lagą w gardło, w ten wól bankierski!<br>(śmiech rubaszny) i od razu ma filetowy kołnierzyk.<br>I oczami chce się wypluć, ale nie może.<br>W.3 z obrzydzeniem Hans...<br>KAPO Halte Schnautze! Morda na kłóde. Nie przerywaj!<br>Więc leży na podłodze i trzęsie sie.<br>W.3 A lokaj?<br>KAPO Ha! Bydlak sie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego