Nie jestem tego pewien - w końcu Ameryka jest zamożniejsza od Europy, a mimo to nie laicyzuje się tak gwałtownie. Gdyby jednak tak było: czy to nie stawiałoby Kościoła w fatalnej sytuacji? Interes Kościoła i interes społeczny byłyby w sporym stopniu sprzeczne...&lt;/&gt;<br>&lt;who4&gt;- Po pierwsze - trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy każda laicyzacja jest zjawiskiem negatywnym. Oddzielenie od Kościoła instytucji życia publicznego, publicznych instytucji jest zjawiskiem zdrowym. Przez wieki Kościół obrastał we władzę bardzo ziemską. Dziś ją traci. Tak pojętej laicyzacji ja bym się zbytnio nie bał. To jest powrót do początków chrześcijaństwa. Chrześcijaństwo weszło w świat, który nie był chrześcijański i jakoś