Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
wiem, że potem, na osobności, nie będzie tego "nie" - komentuje zwycięsko, mrugając do kontrahenta.
XXIV
Czerwony gmach w głębi, za wysokimi, żelaznymi sztachetami. Jedyny gmach, w którym "Nur fur Deutsche" odwróciło się w życzliwym grymasie do Polaków. Tutaj wstęp mają tylko oni. Kasyno Gry. Najbliższy gmachom na Szucha przystanek ludzkiego łajdactwa. Dla chłopców przystanek nadziei. Idą obaj. Tylko we dwóch. Przechodzą przez otwartą, szeroką żelazną bramkę. Na krótkim odcinku chodnika, prowadzącym do gmachu, stukają ich kroki. Kolumb idzie z tyłu. Portier zajęty rozmową z jakimś starszym panem.
- Ale co ja teraz, przecież fryzjer zamknięty... - Człowiekowi trzęsie się ręka, którą beznadziejnym gestem
wiem, że potem, na osobności, nie będzie tego "nie" - komentuje zwycięsko, mrugając do kontrahenta.<br>&lt;page nr=155&gt; &lt;tit&gt;XXIV&lt;/&gt;<br>Czerwony gmach w głębi, za wysokimi, żelaznymi sztachetami. Jedyny gmach, w którym "Nur fur Deutsche" odwróciło się w życzliwym grymasie do Polaków. Tutaj wstęp mają tylko oni. Kasyno Gry. Najbliższy gmachom na Szucha przystanek ludzkiego łajdactwa. Dla chłopców przystanek nadziei. Idą obaj. Tylko we dwóch. Przechodzą przez otwartą, szeroką żelazną bramkę. Na krótkim odcinku chodnika, prowadzącym do gmachu, stukają ich kroki. Kolumb idzie z tyłu. Portier zajęty rozmową z jakimś starszym panem.<br>- Ale co ja teraz, przecież fryzjer zamknięty... - Człowiekowi trzęsie się ręka, którą beznadziejnym gestem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego