Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
żył, to by jeszcze dychał, świński zadzie! Powieszą nas wszystkich!
Wtłoczyłem pięść do ust. Łzy błyskawicznie wezbrały we mnie i przelały się potokiem. Kuliłem się w tych krzakach, dusząc od tłumionego płaczu. Myślałem, że serce mi pęknie. Dlaczego to musiał być właśnie Kamyk? Dlaczego nie ten cholerny Promień albo ta łajza Diament - przepowiadacz pogody? Żal podsuwał mi myśli niegodne i podłe. Tak bardzo lubiłem tego chłopaka. Od pierwszej chwili, gdy skromnie wsunął się do sali lekcyjnej, nie mając pojęcia, że jest dla nas bohaterem i wzorem. I potem także, gdy dzielił z nami niedole życia pod jarzmem Gladiatora, gdy narażał się
żył, to by jeszcze dychał, świński zadzie! Powieszą nas wszystkich!<br>Wtłoczyłem pięść do ust. Łzy błyskawicznie wezbrały we mnie i przelały się potokiem. Kuliłem się w tych krzakach, dusząc od tłumionego płaczu. Myślałem, że serce mi pęknie. Dlaczego to musiał być właśnie Kamyk? Dlaczego nie ten cholerny Promień albo ta łajza Diament - przepowiadacz pogody? Żal podsuwał mi myśli niegodne i podłe. Tak bardzo lubiłem tego chłopaka. Od pierwszej chwili, gdy skromnie wsunął się do sali lekcyjnej, nie mając pojęcia, że jest dla nas bohaterem i wzorem. I potem także, gdy dzielił z nami niedole życia pod jarzmem Gladiatora, gdy narażał się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego