Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
Więc i nas nie powinno - jakby nie dosłyszał jej słów. - Co innego, gdyby ten mężczyzna zachowywał się agresywnie. Albo palił ogień w lesie. Wtedy byłyby podstawy do interwencji. Ale tak... - wzruszył ramionami.
Dorota była prawie wdzięczna, kiedy z tyłu pociągnięto ją średnio dyskretnie za rękaw, a uśmiechnięta nieszczerze Monika wymruczała lakoniczne przeprosiny w imieniu ich obu. Czuła się trochę upokorzona, ale i zwolniona z obowiązku. Ona swoje zrobiła.
Wycofały się na przystanek i zaczęły rozmawiać o realnych problemach realnych ludzi. O maturze. Za odjeżdżającym do miasta radiowozem nawet nie popatrzyły.
***
Kiernacki przeczekał pięć serii popiskiwań. Potem schylił się i bez pytania
Więc i nas nie powinno - jakby nie dosłyszał jej słów. - Co innego, gdyby ten mężczyzna zachowywał się agresywnie. Albo palił ogień w lesie. Wtedy byłyby podstawy do interwencji. Ale tak... - wzruszył ramionami.<br>Dorota była prawie wdzięczna, kiedy z tyłu pociągnięto ją średnio dyskretnie za rękaw, a uśmiechnięta nieszczerze Monika wymruczała lakoniczne przeprosiny w imieniu ich obu. Czuła się trochę upokorzona, ale i zwolniona z obowiązku. Ona swoje zrobiła.<br>Wycofały się na przystanek i zaczęły rozmawiać o realnych problemach realnych ludzi. O maturze. Za odjeżdżającym do miasta radiowozem nawet nie popatrzyły.<br>***<br>Kiernacki przeczekał pięć serii popiskiwań. Potem schylił się i bez pytania
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego