nawet <br>mowy o posłuszeństwie. <br><br>- Ach, żeby nie te spacery, toby człowiekowi było <br>lżej żyć na świecie! - wzdychała Adela, <br>lecz mimo to co rano podejmowała odważnie wędrówkę <br>do ogrodu. Z każdym dniem rosła w niej jednak nienawiść <br>do tych matek, bon i nianiek, i do tych biało, różowo <br>i błękitno ubranych laleczek, przypatrujących się <br>z nieufnym zdziwieniem jej dzieciom. Najbardziej może jednak <br>nie znosiła dziewczynek w swoim wieku lub niewiele młodszych <br>od siebie, w jasnych, krótkich sukienkach, z barwnymi motylami <br>kokard, dziewczynek skaczących, jak małe dzieci przez skakanki, <br>bawiących się w piłkę, prowadzonych za rękę, <br>piastujących łudząco podobne do prawdziwych "dzidziusie", <br>a