Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
ukłony, przecisnął się do jego stolika.
- Co się temu stało? - zapytał Kosiński, wskazując głową na drzwi - mało nóg nie połamał.
- Niesubordynacja - wzruszył ramionami Dymek coś zmalował szefowi i teraz go czołgają.
- Piekarski nie powinien chłopaka denerwować mruknął Jacek - jeszcze mu jutro auto rozwali z tego wszystkiego.
Alicja siedziała sztywno, niczym lalka, zamyślona, jakby nieobecna, nie zwracając uwagi na otoczenie. Roman wyciągnął papierosa.
- Znów palisz - ciężko westchnął Kosiński - tyle ci się natłumaczyłem, jakie to szkodliwe. Codziennie wdychasz nie tylko nikotynę i smołę, ale kwas pruski, cyjanek i masę innych trucizn - zapalał się coraz bardziej. Popatrz na mnie. Czy ja wyglądam na swoje
ukłony, przecisnął się do jego stolika.<br>- Co się temu stało? - zapytał Kosiński, wskazując głową na drzwi - mało nóg nie połamał.<br>- Niesubordynacja - wzruszył ramionami Dymek coś zmalował szefowi i teraz go czołgają.<br>- Piekarski nie powinien chłopaka denerwować mruknął Jacek - jeszcze mu jutro auto rozwali z tego wszystkiego.<br>Alicja siedziała sztywno, niczym lalka, zamyślona, jakby nieobecna, nie zwracając uwagi na otoczenie. Roman wyciągnął papierosa.<br>- Znów palisz - ciężko westchnął Kosiński - tyle ci się natłumaczyłem, jakie to szkodliwe. Codziennie wdychasz nie tylko nikotynę i smołę, ale kwas pruski, cyjanek i masę innych trucizn - zapalał się coraz bardziej. Popatrz na mnie. Czy ja wyglądam na swoje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego