początku? Żeby zapomnieć, wymazać coś złego?<br>- Wiesz, miałem znowu sen o lalce w czerwonych butach. Leżała na śmietniku. Jej <br>obcięta głowa powta-rzała: "ma-ma, ma-ma, ma-ma". Jak czkawka. "Ma-ma, ma-ma, <br>ma-ma". Nagi tułów ginął w stosie zeschłych obierek i starych puszek. Kiedyś <br>kupiłem taką lalkę mojej siostrze. <br>- Kiedy to było?<br>- Na jej szóste urodziny. Wybrałem największą i najbardziej kolorową, w krakowskim <br>stroju, z warkoczami i w czerwonych butach. Wysokich, lakierowanych botkach. <br>Potem okazało się, że nie można ich zdjąć. Były zaszyte. Myślałem, że Maryśka <br>nigdy nie przestanie płakać...<br>- Z powodu butów?<br>- Chyba tak. Zresztą nigdy