sponsorowane częściowo przez Urząd Miasta i Gminy, częściowo zaś - przez panią Kwieciszewską, która przybyła z całą paczką rurek z kremem. Poproszono wszystkich do stołu, Konrada zaś - do przyległej salki, gdzie miał dokonać uroczystego wpisu do kroniki bibliotecznej. Z tej sytuacji skorzystał Arturek, który natychmiast pojawił się u boku Aurelii, zbierającej lalki i układającej je w torbie.<br>- Dobrze sobie chłopiec radzi - powiedział protekcjonalnie - z tymi laleczkami. Zazdroszczę mu. Ja bym tak nie mógł. Ja wolę takie raczej męskie zajęcia, jak architektura.<br><br><page nr=146> <br>- Już niedługo egzamin, prawda? - spytała uprzejmie Aurelia dla podtrzymania rozmowy, chociaż natarczywe spojrzenie Gburka, z dość bliska w dodatku, powodowało, że