Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
Byłby zgubiony. Przecież żadnego dokumentu nie
mógł nie mógł okazać... Mimo tak groźnej sytuacji zachował
stoicki spokój i może to go uratowało. Zmierzał w kierunku
zabudowań gospodarczych. Za ogrodzeniem rzucił kłodę na
ziemię, obszedł dom i dopiero dom i dopiero gdy zniknął z pola
widzenia Niemców, poczuł się niezagrożony.
Poprzez łan wysokiego żyta przedostał się nad Wisłą.
Chyłkiem przemykając nad brzegiem porośniętym gęstą wikliną,
zauważył dwie wędki nad gładką taflą wody. Zbliżył się do
nich i stwierdził z niemałym zdumieniem, że są zaopatrzone
w małe dzwoneczki. Wydawało mu się, że w ten sposób może
łowić ryby tylko Niemiec. Spojrzał w bok
Byłby zgubiony. Przecież żadnego dokumentu nie<br>mógł nie mógł okazać... Mimo tak groźnej sytuacji zachował<br>stoicki spokój i może to go uratowało. Zmierzał w kierunku<br>zabudowań gospodarczych. Za ogrodzeniem rzucił kłodę na<br>ziemię, obszedł dom i dopiero dom i dopiero gdy zniknął z pola<br>widzenia Niemców, poczuł się niezagrożony.<br> Poprzez łan wysokiego żyta przedostał się nad Wisłą.<br>Chyłkiem przemykając nad brzegiem porośniętym gęstą wikliną,<br>zauważył dwie wędki nad gładką taflą wody. Zbliżył się do<br>nich i stwierdził z niemałym zdumieniem, że są zaopatrzone<br>w małe dzwoneczki. Wydawało mu się, że w ten sposób może<br>łowić ryby tylko Niemiec. Spojrzał w bok
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego