Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
w jakichś kazamatach, jak przystało na podziemie. Zdobyli klucze do schowka na szczotki, którymi nasze sprzątaczki obmiatały wydział...

Siedziałem tam razem z nimi na podłodze, co chwilę jakaś szczotka się przewracała, cement ziębił mnie w tyłek... i patrzyłem na Jarka, na Pawła, na całą tę ekipę, która teraz jeździ granatowymi lanciami, no, w końcu to był już drugi, a może trzeci rok... już zagłębiłem się w powstanie styczniowe i w noc listopadową... i widziałem, że chłopaki żałują powstanka, tego, że Wielopolski nie pozwolił... że tym razem Kozacy zostali za Bugiem... nienawidziłem Jaruzela jak wszyscy, ale przecież gdzie jak gdzie, ale na
w jakichś kazamatach, jak przystało na podziemie. Zdobyli klucze do schowka na szczotki, którymi nasze sprzątaczki obmiatały wydział... <br><br>Siedziałem tam razem z nimi na podłodze, co chwilę jakaś szczotka się przewracała, cement ziębił mnie w tyłek... i patrzyłem na Jarka, na Pawła, na całą tę ekipę, która teraz jeździ granatowymi lanciami, no, w końcu to był już drugi, a może trzeci rok... już zagłębiłem się w powstanie styczniowe i w noc listopadową... i widziałem, że chłopaki żałują powstanka, tego, że Wielopolski nie pozwolił... że tym razem Kozacy zostali za Bugiem... nienawidziłem Jaruzela jak wszyscy, ale przecież gdzie jak gdzie, ale na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego