Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
zburzonej Warszawie...
- Ba! - powiedział Chełmicki.
Wziął klucz od swego numeru i poszedł na górę. Najpierw wstąpił do toalety. Tam wyjął z marynarki fałszywy dokument na nazwisko Cieszkowskiego, podarł go i drobne strzępki wrzuciwszy do muszli, spuścił wodę. Nie wszystkie papiery spłynęły od razu. Poczekał więc chwilę i znowu pociągnął za łańcuch. Tym razem resztę skrawków porwał pęd wody.
Znalazłszy się w pokoju zamknął drzwi na klucz. Zdjął płaszcz, kapelusz i w ubraniu rzucił się na łóżko. Zasnął natychmiast.
Wychodząc zajrzał do kuchni.
- Rozalio - spytał we drzwiach - nie wie Rozalia, gdzie jest
pam. - Jestem, jestem - odezwała się z głębi kuchni.
Cofnął się
zburzonej Warszawie...<br>- Ba! - powiedział Chełmicki.<br>Wziął klucz od swego numeru i poszedł na górę. Najpierw wstąpił do toalety. Tam wyjął z marynarki fałszywy dokument na nazwisko Cieszkowskiego, podarł go i drobne strzępki wrzuciwszy do muszli, spuścił wodę. Nie wszystkie papiery spłynęły od razu. Poczekał więc chwilę i znowu pociągnął za łańcuch. Tym razem resztę skrawków porwał pęd wody.<br>Znalazłszy się w pokoju zamknął drzwi na klucz. Zdjął płaszcz, kapelusz i w ubraniu rzucił się na łóżko. Zasnął natychmiast.<br>Wychodząc zajrzał do kuchni.<br>- Rozalio - spytał we drzwiach - nie wie Rozalia, gdzie jest<br>pam. - Jestem, jestem - odezwała się z głębi kuchni.<br>Cofnął się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego