Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
tchem. -
To on strzela!
- Wiem o tym - odparł Clark - ale niech się pan uspokoi, z Watsungiem
obserwujemy go przez lornetkę. Nic mu nie grozi.
Wilmowski wolno opanował wzburzenie. Otarł ręką pot spływający z
czoła.
- Zapomnieliśmy o nim wczoraj - westchnął ciężko, spoglądając na
Smugę. - Należy mu się lanie za samowolę.
- Może lanie należałoby się komu innemu... to jeszcze rzecz do dyskusji
- mruknął Clark. - Wejdźcie do domu. Zobaczycie coś ciekawego.
Po chwili znaleźli się w małej izbie. Przy oknie ujrzeli Watsunga
spoglądającego w dal przez lornetkę. Obok niego stał karabin oparty o
ścianę.
- No i co? - krótko zapytał Clark.
- Bez zmian - padła odpowiedź
tchem. -<br>To on strzela!<br> - Wiem o tym - odparł Clark - ale niech się pan uspokoi, z Watsungiem<br>obserwujemy go przez lornetkę. Nic mu nie grozi.<br> Wilmowski wolno opanował wzburzenie. Otarł ręką pot spływający z<br>czoła.<br> - Zapomnieliśmy o nim wczoraj - westchnął ciężko, spoglądając na<br>Smugę. - Należy mu się lanie za samowolę.<br> - Może lanie należałoby się komu innemu... to jeszcze rzecz do dyskusji<br>- mruknął Clark. - Wejdźcie do domu. Zobaczycie coś ciekawego.<br> Po chwili znaleźli się w małej izbie. Przy oknie ujrzeli Watsunga<br>spoglądającego w dal przez lornetkę. Obok niego stał karabin oparty o<br>ścianę.<br> - No i co? - krótko zapytał Clark.<br> - Bez zmian - padła odpowiedź
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego