się Ewie dokładnie. Stała onieśmielona, a jej zaróżowiona twarzyczka wyrażała lęk i niepokój. Tylko wielkie niebieskie oczy spoglądały z psią uległością.<br>- Tereso, proszę dać jej kolację. Pewno jest głodna. Ewo, siadaj do stołu.<br>Po chwili, kiedy Teresa przyniosła na tacy pieczywo, masło i wędlinę, dziewczynka usiadła na brzegu krzesła i łapczywie zabrała się do jedzenia. Jadła sam chleb, zerkając niepewnie na półmisek.<br>- Weź sobie szynki - powiedział Gordon. - Posmaruj chleb masłem.<br>- Można?<br>Nieśmiało sięgnęła po wędlinę, spoglądając ukradkiem to na Gordona, to na Teresę.<br>- Co z nią zrobimy, proszę pana? - zapytała Teresa.<br>- Na razie chcę z nią porozmawiać.<br>Kiedy zostali sami, Gordon